Bezpieczne zakupy
Piły teleskopowe do cięcia drzew - przegląd modeli popularnych wśród arborystów
Piły teleskopowe czyli element pracy arborysty bez którego ciężko obyć się przy pielęgnacji drzew, a jednocześnie tak samo irytujący jak zwisająca i zahaczająca lonża… Standardowo słusznej długości tyczki są rozmiaru powyżej 4m po rozłożeniu. Krótsze co prawda będą nieco wygodniejsze przy poruszaniu się, aczkolwiek przy takich 3m długości wielokrotnie będzie brakować nam zasięgu. Plus tego taki, że krótka tyczka dobrze uczy lepszego i sprawniejszego poruszania się w koronie. Oczywiście piły na dłuższym trzonku 6-7m dadzą nam znacznie więcej możliwości zwłaszcza na dużych drzewach, ale biorąc pod uwagę ich rozmiar i wagę praca nimi po prostu nie może być wygodna i wymagać będzie niebywałej siły mięśni. Tak więc 4-5m długości to taki standard i tego się trzymajmy.
W przypadku pił teleskopowych Silky najbardziej popularny model to Hayauchi. Występuje w czterech długościach: 3000, 3700, 4900 i 6300mm, gdzie 4900 jest najczęściej wybieranym rozmiarem. Długość ostrza także może być różna: 390mm zwykle wybierane oraz dłuższe 480mm. Uzębienie 6.5. Grubość ostrza 2.3mm, czyli będzie ono znacznie sztywniejsze niż przy piłach ręcznych. Ostrze wyposażone jest w ząb na końcu przydatnych przy łamaniu suchych gałęzi, a także przeciwległy sierp po drugiej jego stronie umożliwiający przycięcie mniejszych pędów. W zależności od długości całej tyczki składa się ona z 2, 3 lub 4 elementów. Wykonany jest z aluminium a jego owalny przekrój sprawia, iż całość jest sztywna i pozwala na wygodną pracę. Wyposażona w podwójny mechanizm blokujący teleskop, dla pełnego bezpieczeństwa. Rękojeść tyczki w sporym odcinku posiada antypolślizgową owijkę by dobrze leżała w rękach. W zestawie znajduję się dopasowana kabura z której należy korzystać zawsze podczas przemieszczania się z piłą w koronie z uwagi na dobrostan naszych lin oraz naszego życia. Waga 2915g – dla długości 4900mm.
Kolejnym znanym modelem będzie Hayate. Tu mamy do wyboru długości 3800, 5000, 6100, 7700mm składające się kolejno z 2, 3, 4, 4 elementów. Uzębienie ostrza także 6.5 a jego długość to 420mm, grubość natomiast 1,7mm. Pozostałe cechy tyczki są bardzo zbliżone do modelu Hayauchi. Waga 3170g – dla długości 5000mm.
Ciekawym rozwiązaniem cechuje się model Longboy o długości maksymalne 3600mm, w którym dzięki możliwości złożenia ostrza uzyskujemy minimalną długość zestawu 1450mm, co może być bardzo pomocne w transporcie. Długość ostrza 360mm, grubość 1.4mm, uzębienie 7.5. Tyczka nie posiada sierpa na ostrzu, jedynie hak na jego końcu. Waga 2070g.
Zanim skończymy z tyczkami Silky na koniec jeszcze bonus: sekator Silky SINTUNG. Stworzony specjalnie do zamocowania na trzonku Hayauchi. Pozwala na cięcie gałęzi o maksymalnej średnicy 50mm!
Coś o Silky już wiemy, więc dość już o nich, najlepsze i bez gadania, się wie : ). To teraz coś w przedziale bardziej przystępnym cenowo dla normalnych ludzi jak ja :P. Poniższe produkty cechować będzie znacznie niższa jakość niż produkty Silky, jednak dla większości z nas wciąż wystarczająca.
Trzonek teleskopowy z ostrzem Fiskars Quik Fit. Zestaw którego używam od lat i nie zamieniłbym na żaden inny. Trzonek posiada owalny przekrój co bardzo pozytywnie wpływa na sztywność całej konstrukcji i ergonomię pracy, a jego długość po rozłożeniu to 4m. Rewelacyjnie wręcz wygodny jest system regulacji długości, w którym wciskamy przycisk blokujący, wysuwamy teleskop i po odpuszczeniu przycisku wewnętrzny trzonek sam przy przesuwaniu się wskakuje w najbliższy otwór i blokuje się. Wygoda i szybkość tego rozwiązania jest nieoceniona. Samo ostrze jest dość cienkie i niezwykle elastyczne, przez co z pierwszym odczuciu może wydawać się dość słabe, jednak wiele lat pracy nim utwierdziło mnie w tym, że bardzo trudno jest je uszkodzić. Piłuje się bardzo dobrze i gładko, a wspomniana elastyczność sprawia, iż możemy ciąć nawet przy bardzo niekorzystnym kącie ustawienia się do gałęzi, nawet w sytuacji, gdy ostrze będzie wyginać się przy każdym ruchu. Na końcu posiada ząb przydatny przy łamaniu gałęzi, a po drugiej stronie zaostrzony sierp. Montaż ostrza odbywa się przez nałożenie go na głowicę zamocowaną na trzonku, przesunięcie plastikowej zasuwki i zabezpieczenie plastikowym klipsem. O ile rozwiązanie to wydaje się dość liche, a faktycznie jest całkiem wytrzymałe, to wspomniany klips lubi czasem otworzyć się na drzewie i trzeba ponownie go zamknąć. Sam klips otwierał mi się wiele razy, choć nigdy nie spowodowało to wypadnięcia ostrze, gdyż przytrzymywane jest ono jeszcze wspomnianą zasuwką. Producent niestety nie przewidział potrzeby ochrony przed ostrzem i nie zapewnia nam żadnej kabury. Dobrze jednak zabezpieczać je w jakikolwiek sposób np. takimi osłonami lub choćby zwykłą plastikową osłoną prowadnicy pilarki. Waga zestawu 1765g.
Wolf Garten trzonek teleskopowy Vario ZM-V4 + piła Power Cut Saw Pro 370. Zestaw bardzo zbliżony ceną do powyższego, właściwościami już nieco mniej, ale także. Trzonek po rozłożeniu sięga długości 4m. Jest nieco lżejszy od Fiskarsa, jednak jego okrągły przekrój przekłada się na drastyczny spadek sztywności i wiotkość. No i najważniesze bo wpływa to na ogólną ergonomię, czyli system regulacji, który w przypadku Wolfa mogę opisać jako patologiczny. Wciskamy przycisk, po czym możemy wysuwać wewnętrzną część, ale jako że posiada okrągły przekrój to obraca się ona w tej zewnętrznej, a przecież otwory blokujące idą w jednej lini, więc żeby trafić w otwór musimy obracać i celować zaznaczonymi punktami tak by znalazły się w szczerbince i trzonek mógł się zablokować… Ani to to wygodne, ani też szybkie. Ostrze tak jak w Fiskars posiada na końcach i ząb i sierp; jest ono nieco grubsze i sztywniejsze. W praktyce samo cięcie cechuje podobna do Fiskarsa wygoda i szybkość. Mocowanie ostrza jest nieco wygodniejsze i pewniejsze, gdyż nasuwa się je na trzonek, po czym przycisk na nim blokuje brzeszczot i chowa się na tyle by nie nacisnąć do przypadkowo. Dodatkowo obudowa ostrza jest rozbudowana w taki sposób, że tworzy względnie wygodną rękojeść, by móc używać go samodzielnie do cięcia ręcznego; nie jest to super wygodne ale przy braku piły ręcznej daje radę. Waga zestawu: 1700g.
Kompilując więc dwie powyższe tyczki w moim odczuciu zdecydowanie lepiej wypada Fiskars. Nie jest tak tylko dlatego, że Fiskarsem pracuję od lat, gdyż wielkokrotnie używałem także Wolfa i o ile chodzi o samą jakość ostrza i szybkość cięcia różnica jest niedostrzegalna. Przy maksymalnym wysięgu jednak odczuwalna jest gibkość i brak sztywności Wolfa, a sam wysuw trzonka jest co najmniej wolny i mało ergonomiczny. Oczywiście jeśli pozwala na to zasobność portfela to najlepszym wyborem będzie marka Silky, niezależnie od wybranego modelu. Musimy jednak liczyć się z tym, że zestaw taki będzie sporo cięższy niż te tańsze.