Darmowa dostawa od 250,00 zł
Paczkomaty za przedpłatą
Zapisz na liście zakupowej
Stwórz nową listę zakupową
Bezpieczne zakupy
Idosell security badge

Szwalniczy Arborpil - krótka historia marki Arborpil

2020-04-02
Szwalniczy Arborpil - krótka historia marki Arborpil

Jak to jest z Arborpilem i jego szyciem i jak się to wszystko zaczęło?

Ano zaczęło się tak, iż moje zamiłowanie do wspinaczki skałkowej przerodziło się w pasję do pracy na drzewach już dobre kilka lat temu. Wtedy też, kiedy rozpocząłem już pracę w zawodzie arborysty, szybko spostrzegłem iż niezbędnych jest wiele różnorakich tekstylnych akcesoriów. Początkowo najpotrzebniejsze były plecaki czy worki na szpej, które to w przypadku fabrycznych produkcji były albo zbyt drogie, albo też jak na mój wybredny, pragmatyczny gust nieprzystosowane w odpowiednim stopniu. Jeśli dobrze pamiętam to jednym z pierwszych tworów był plecak na szpej zrobiony ze starego wojskowego brezentowego worka. Doszyłem do niego niezbędne uchwyty, paski naramienne, kieszenie oraz skonstruowałem system zamykania i usztywnienia całości. Wtedy jeszcze nie miałem pojęcia co to maszyna do szycia :P, więc wszystkie szycia wykonywałem ręcznie, poświęcając temu ogromne nakłady czasu i pracy. Efekt był... no powiedzmy bez szału, przynajmniej jeśli chodzi o wrażenia estetyczne. Plecak jednak spełniał swoje właściwe funkcje bardzo dobrze i zaliczając okresowe naprawy służył mi bardzo długo, a w zasadzie dorywczo służy nadal do transportu szpeju riggingowego.

To właśnie, że spełniał on przede wszystkim funkcje pragmatyczne nader estetycznymi grało dla mnie największą rolę i tak też jest do dziś. Oczywiście teraz, mając więcej doświadczenia, zwracam znacznie większą uwagę na estetykę, jednak wciąż to użyteczność produktów jest najważniejsza.

                                                     


Poniżej z kolei drugiej tub trzeciej generacji plecak (jeszcze nie skończony) szyty już na maszynie, który to jeszcze do niedawna służył mi do transportu szpeju osobistego.

                                              


Z biegiem czasu zauważałem, że na drzewie przydaje się więcej tekstyliów. A to szpejarki (woreczki sprzętowe) na różne drobiazgi czy akcesoria do wiązań, a to stopka do małpy, a to inne rzeczy. Wtedy też, gdy potrzeby były większe, spróbowałem swoich sił z maszyną do szycia. Pierwszy kontakt nastąpił ze starym Łucznikiem, o którego obsłudze nie miałem pojęcia. Nie mniej, jak długo można szyć ręcznie... Podpatrzyłem trochę moją mamę przy szyciu „jakichś tam prześcieradeł”, trochę podpytałem co i gdzie się naciska, jak nawleka nitkę i jakoś powoli ruszyło. Początki były trudne, jednak nawet przy braku odpowiednich umiejętności szycie akcesoriów arborystycznych i innych szło znacznie szybciej, a szwy były lepszej jakości. Wtedy szycie mi się spodobało i je polubiłem. Niesamowity jest proces kreacji i tworzenia różnych rzeczy z prawie niczego. Jako że nigdy nie wybrałem się na żadnego typu kursy czy szkolenia w tym kierunku, toteż mój rozwój był dość mozolny i w zasadzie do dziś pozostaję niespełniony przez brak odpowiedniej fachowej wiedzy. Nie wiedząc jak wykonywać odpowiednie szycia danych tkanin czy elementów po prostu robiłem to tak jak uznałem za słuszne i uczyłem się na błędach testując produkty w polu walki na drzewach. Techniki takie pobudzają procesy kreacji i to akurat jest pomocne.

                                                                                

Z czasem nie mając już nerwów do wciąż psującego się Łucznika (którego to przecież sam nie umiałem naprawić, ani wyregulować) zdecydowałem się na zakup czegoś solidniejszego. Wybór padł na przemysłową maszynę marki Juki. Gdy tylko zacząłem na niej szyć...wow, jak przesiadka z malucha do mercedesa. Na początku było dziwnie, bo to wielkie takie z ogromnym stołem i niesamowitą mocą, która to po wciśnięciu pedału łeb chce urwać :). Kiedy już się do niej przyzwyczaiłem i po jakimś czasie na chwilę usiadłem do domowej maszyny mojej mamy, popatrzyłem tylko na nią z politowaniem nie wiedząc dlaczego ona to sobie robi.. Podobnie jest zresztą jak wiecie ze sprzętem do pracy na drzewach: rzutki Treeup - rzutki Notchdrzewołazy Treeupdrzewołazy Distel itd.; dlaczego ludzie sami się krzywdzą?; żeby pracować potem za marne pieniądze? No ale mniejsza o to co kto lubi.. Kiedy miałem już moją Juki i nauczyłem się ją obsługiwać szycie ruszyło na dobre. Wraz z rosnącym doświadczeniem w pracy na drzewach rosło także zapotrzebowanie na kolejne elementy wyposażenia i kwitły nowe pomysły. Pojawiały się już bardziej rozmaite projekty takie jak od podstaw wymyślone, spersonalizowane plecaki czy pojemniki na rzutki. Znajomość z Polskim Arborystą, z którym to moja współpraca w dziedzinie drzew trwała już jakiś czas, pozwoliła mi w łatwiejszy sposób udostępnić potrzebującym swoje produkty.  Jeśli dobrze pamiętam, jako pierwsze do sprzedaży trafiły szyte przeze mnie szpejarki marki PolArb. Nie pamiętam kto był tu pomysłodawcą, ważne jednak, że można było zaspokoić istniejącą wśród arborystów potrzebę.   Kolejne były stopki do małpy o prostej regulacji przez przepinanie karabinka oraz podtrzymujące je na łydce gumy.


                                                                         

                                                                                 
     Pierwszy szyty ręcznie pojemnik na rzutkę                          Kolejny szyty już na maszynie                  A tutaj jedne z bardziej współczesnych produkcji


Często pomysłodawcami i pierwszymi testerami byli moi koledzy po fachu, a po sprawdzeniu w boju, projekt był ewentualnie modyfikowany i standaryzowany, aby produkt  spełnił wymagania jak największej liczby potencjalnych odbiorców. O masowej produkcji nie powiem bo to nie fabryka i nie szyję na wielką skalę, ale myślę że w tym całe piękno. Fakt iż nie są to rzeczy szyte taśmowo przez rzeszę pracowników, ażeby tylko naprodukować jak najwięcej, w jak najkrótszym czasie, tylko takie, na których stworzenie muszę poświęcić swoją pełną uwagę, a nawet i serce dla każdego elementu – zwłaszcza jeśli są to projekty indywidualne i spersonalizowane. Co prawda z takiego amatorskiego szycia wyżyć by się nie dało, ale robię to z czystej pasji i lubię sprawiać radość potrzebującym arborystom wyjątkowymi produktami, jakich nie uświadczą przy masowej produkcji. Większość szytych przeze mnie elementów możecie znaleźć w sklepie polskiarborysta.pl w kategorii Arborpil (nie ma tam hamaków, czy pokrowców na maty do jogi, które także tworzę ;)).   Od tych fabrycznych moje produkty różnią się także tym, że np. szwy mogą nie być wykonane tak estetycznie ( w końcu nie jestem zawodową krawcową :P) za to jak wspomniałem, kładę duży nacisk na trwałość i wytrzymałość produktów, więc szwy mają być przede wszystkim mocne. Oczywiście tu kluczową kwestię odgrywa także jakość użytych materiałów, która jest różna i zależy od niej ostateczna cena produktu. Jak najbardziej chętnie wykonuje indywidualne projekty  i realizuję Wasze pomysły, gdy tylko mam na to czas. To właśnie jest najciekawsze i sprawia najwięcej frajdy – proces kreacji, w którym mogę stworzyć coś wyjątkowego, coś co da klientowi pewność, że nikt inny nie będzie miał tego samego. W końcu wiem jak wielu arborystów jest w tym względzie podobna do mnie i jak lub customowe akcesoria. Stąd np. ostatnimi czasy szyte kolorowe stopki, z różnymi kolorami nici oraz improwizowanymi wzorami szwów.  

 

Jeśli macie ciekawe pomysły na potrzebne arborystom akcesoria, jestem otwarty na wszelkie sugestie. To samo dotyczy oczywiście wszystkich indywidualnych zamówień spełniających kuriozalne wymagania :). W tej sprawie możecie pisać na maila blazej@polskiarborysta.pl lub kontaktować się ze mną pod prywatnym nr tel., który znajdziecie na FB – tam też na mojej „służbowej” stronie – Arborpil znajdziecie zdjęcia wielu wykonanych przeze mnie produktów.

Kończąc ów wpis życzę wszystkim kolorowości :)


Poniżej jeszcze kilka fotek: pierwsze zaszyte ręcznie oko (służy i działa do dziś), prototyp polarbowego modułowego plecaka oraz przewiewna torba ;)

                                                       

                                

                                                     


Błażej Odor
PolskiArborysta.pl

Pokaż więcej wpisów z Kwiecień 2020

Polecane

Zaufane Opinie IdoSell
4.97 / 5.00 548 opinii
Zaufane Opinie IdoSell
2024-06-19
Polecam.
2024-06-13
Obsługa jak zawsze super! Ekspresowa wysyłka, wszystko rewelacyjnie zapakowane. Nic, tylko kupować.
pixel